Witaj Małgosiu
1. Nie znam uczucia przeskoku napięcia elektrycznego, nie mam takiego objawu.
2. Ból zębów, wszystkich po stronie klastera; te, które są jak i te, których nie ma - ból fantomowy(?). Mam tak w trakcie ataku. Nieznaczną ulgę przynosi mi zasysanie powietrza (schładzanie powietrzem) albo kostka lodu w ustach (niezbyt długo, bo potem potęguje ból), a także masaż dziąseł szczęki i żuchwy prawej strony.
Ale ciekawe jest to, co piszesz o ucisku jednego, konkretnego miejsca na skroni.
Nigdy nie udało mi się znaleźć takiego, jedynego punktu. U mnie wygląda to tak, że ulgę przynosi uciskanie pewnego obszaru, np. ucha i jego okolicy, oka i okolicy, prawej strony karku, policzka, połowy czaszki okolicy ciemieniowo-skroniowej. I to jest tak, że w uciskanym miejscu odczuwam chwilową ulgę, ale za kilka sekund już nie działa i przenoszę ucisk w inne miejsce. Wszystko to, z mokrym, zimnym ręcznikiem.
3. Ćmienie występuje u mnie bezpośrednio przed atakiem, jest zwiastunem czy też tzw. aurą. Ale po pełnym ataku także następuje ćmienie, wtedy zapowiada koniec męczarni. Zdarzają się też dni, że początkowe ćmienie nie rozwinie się w atak, jednak trwa bardzo długo, czasem kilka godzin albo przychodzi kilkanaście razy w takim dniu. Zawsze dotyczy (u mnie) oka i skroni (drobne, nieprzyjemne szpilki i łzawienie) oraz zębów (jeszcze nie ból, ale zaczynasz czuć, że masz zęby).
Żadne leki p.bólowe nie działają na mojego Hortona, przyznam jednak, że nie próbowałam Etopiryny. W jakim czasie zaczyna Ci działać? Przerywa ból?
Pozdrawiam serdecznie
