czesc
Nie napisalas w jakim celu chcesz ta drukarke, jakiej wielkosci odbitki, ile odbitek? Chcesz zrzucic archiwum z komputera na papier, bo juz trudno sie w tym polapac i nie jest wygodnie to przegladac, czy celem jest 20 odbitek na miesiac w formacie plakatowym? A moze 30 odbitek na miesiac najlepszych zdjec w formacie 13x18 z pelna obrobka, wieloma probami, w celu, zeby wyszlo dokladnie to co chcialam osiagnac i z zalozeniem oprawienia ich?
Szacujac, czy sie oplaca wez pod uwage nie tylko cene drukarki, ale przede wszystkim koszty eksploatacji. Przy drukowaniu zdjęc nie warto oszczedzac na papierze i tuszach, bo odbije sie to na jakosci i trwalosci.
Dla przykladu: zdjecia w formacie 10x15 (pocztowka) w Labie kosztuja okolo 0.60PLN (to raczej gorna granica ceny).
Jesli wezmiemy pod uwage wydruk (zobacz np prosty model HP - nie polecam go, ale chce zobrazowac po prostu koszty eksploatacji:
http://h10010.www1.hp.com/wwpc/pl/pl/ho ... 42169.html)
Papier tzw "do codziennego uzytku" 12PLN / 100szt, papier dobry jakosciowo: 60PLN / 100szt; tusz (zestaw wystarczajacy na wydruk 140kopii) - 188PLN.
Czyli cena w Labie za 100 odbitek to okolo 60PLN, cena wydruku na wlasnej drukarce to 200+ PLN. Zauwaz, ze koszt drukarki po wydrukowaniu 1000 zdjec jest pomijalny.
Jeszcze jeden aspekt: czas. Wydruk jednej odbitki to (dla drukarki podanej powyzej) 27s ale jak sie doczyta to w najgorszym trybie pracy. Wydruk normalny jakosciowo lub najlepszy to juz ponad minuta (83s). Wydruk 100 zdjec to jeszcze nie problem ale jak bedziemy chcieli wydrukowac tych zdjec 1000, 2000 to zrobia sie z tego godziny pracy (wydruk 1000 zdjec w najlepszym trybie to 23 godziny pracy, 7 zestawow tuszy i 10 paczek papieru!)
Oczywiscie pozostaja inne wady i zalety drukarek: siedze sobie w domu i sama drukuje, sama cos tworze, nikt niepowolany nie oglada moich zdjec, nie musze nigdzie chodzic, zamawiac w internecie, przesylac plytek ze zdjeciami, Lab potrafi zepsuc zdjecia, przekadrowac, zle ustawic balans bieli...
------
Jesli chodzi o ISO i inne aspekty poruszone przez Gnatka. Generalnie ISO to czulosc, w fotografii cyfrowej ISO 100 to odpowiednik takiej normalnej kliszy sprzedawanej kilka lat temu niemal wszedzie. Byla to podstawowa klisza amatorska i raczej nie wykraczalo sie przy kupnie filmow poza ta czulosc (to bylo tzw 21 DIN lub 100ASA). Wykorzystywane jeszcze byly wtedy czulosci 24 DIN / 200ASA lub 27DIN / 400ASA (czyli odpowiedniki ISO 200, 400). Wyzsze czulosci rowniez wystepowaly ale wykorzystywane byly raczej w celach profesjonalnych lub amatorsko zaawansowanych. Ale jak wczesniej napisalem, podstawowym filmem amatorskim byl film 100ASA (21 DIN).
W fotografii cyfrowej polecalbym zatem wykorzystywac rowniez takie ISO (100), chyba, ze warunki zmuszaja nas do podniesienia czulosci.
Generalnie im wieksze ISO, tym wieksza czulosc, ale i wiekszy szum na zdjeciu. Ponizej masz link ilustrujacy zachowanie sie kilku roznych aparatow (lustrzanek, dla aparatow tzw popularnych jest tylko gorzej) w zaleznosci od ISO. Przy ISO 400 juz widac, ze jakosc zdjecia jest gorsza.
Zobacz wplyw ISO na jakosc zdjecia: (
http://www.dpreview.com/reviews/nikond5000/page16.asp).
Jesli chodzi o poruszenie zdjecia, to 1/60s to dobra wartosc ale dla fotografii analogowej. Zasada (taka niepisana) byla taka (jesli dobrze pamietam): maksymalny czas, zeby nie poruszyc zdjecia to byl czas rowny odwrotnosci ogniskowej obiektywu. Wiekszosc aparatow (lustrzanek np Zenith, Practica) posiadaly standardowo obiektyw o ogniskowej 50mm, wiec czas 1/50s byl mniej wiecej dobrym czasem. Jednak to dotyczylo analogu. Dla aparatow cyfrowych musimy ogniskowa przeliczyc na odpowiednik analogowy. Zle to brzmi ale nalezy po prostu pomnozyc ogniskowa (obiektywu aparatu cyfrowego) przez okolo 1.5 aby uzyskac szukana liczbe. Czyli dla standardowych obiektywow 35mm cyfrowych (odpowiednik analogowy 50mm) mamy czas 1/50s. Pamietajmy jednak, ze aparaty cyfrowe wyposazone sa w tzw zoomy, obiektywy o zmiennej ogniskowej np 30-105mm. Wtedy jesli zrobimy maksymalny zoom (105mm), mamy odpowiednik analogowy okolo 160mm, czyli czas juz wynosi 1/160s.
Oczywiscie wszystko zmienia sie jesli mamy statyw, super stabilne rece lub aparat ze stabilizacja optyczna drgan. Wtedy mozemy sobie pozwolic na dluzsze czasy. Jesli jednak wszystko zawiedzie to mozemy sie ratowac ustawieniem ISO, ale z zastrzezeniem, ze jakos obrazu bedzie spadala. Musisz po prostu zrobic pare testow na swoim aparacie i zobaczyc kiedy podwyzszanie ISO daje juz tragiczne rezultaty. Najlepiej fotografowac ta sama scenke z w miare jednolitymi powierzchniami z priorytetem przyslony. Takie testowe zdjecia zrzucic na komputer, powiekszyc kilkukrotnie i wtedy szybko zauwazysz dla jakiego ISO aparat zaczyna szumiec w sposob nie do przyjecia.
Kamil