Czytuje literaturę "lekką" - tj. taką która mnie bawi, w której wiem z góry kto dobry a kto zły. Żadnych ciężkich książek bo ciężko to w robocie a czytanie ma mnie odprężać i wyciszać.
Ale już nie mam co czytać, bo ile razy można czytać to samo? Np. Trylogię Sienkiewicza to chyba z 10 razy przeczytałem - mogę z pamięci cytować fragmenty

Czytam: przygodowe, podróżnicze, historyczne, fantasy, ostatnio namiętnie S-F - generalnie lekkie i przyjemne.
Niniejszym zakładam kącik czytaczy i czekam na propozycje. Nota bene bardzo polecam czytnik ebooków "Kindle Paperwhite 2". Wolę na nim niż na papierze czytać. Natomiast mocno odradzam czytanie na laptopie/tablecie - po kilku miesiącach takiego czytania się wizytą u okulisty skończyło - paskudnie świecący ekran męczy oczy.
Zapraszam do tworzenia listy lekkiej odstesowującej książki co to zamiast wgapiania się w TV wolny czas uprzyjemnia.
Moje propozycje:
1. S-F Davida Webera: serie Honor Harrington, Starfire, Schronienie - temu to wydawca chyba dolara za literkę płaci i cegły po 800 stron pisze ale przyjemnie czas zabierają.
2. przygodowe Alfreda Szklarskiego: Złoto Gór Czarnych i seria o Tomku
3. westerny Wiesława Wernica
4. jw Karola Maya
5. sensacje Micheala Chrichtona
6. best of the best Trylogia Sienkiewicza
7. Wiedźmin od Sapkowskiego
8. Alain Foster - seria Przeklęci - takie fajowe podejście do alienów gdzie homo sapiens jest najgorszym potworem w galaktyce - nawet małżonce się spodobało
9. ...
itd. itp.
zapraszam do tworzenia listy. Będę zobowiązany bo już mnie męczy czytanie ciągle tego samego

pozdrowienia
ps. namówiłem jakiś czas temu moją Izę do czytania Jean Auel i jej cyklu "Dzieci Ziemi" (6 tomów)- sobie narobiłem, codziennie muszę streszczenia słuchać co tam się dzieje u bohaterów. Akurat te książki czytałem dawno i średnio pamiętam ....
ps2. czekam na propozycje lekkiej i nie wymagającej skupienia odprężającej książki
